Hejka! Nie wiem jak u was ale u mnie ciągle jesień. Przez dwa dni pod rząd nad ranem (w zasadzie to chyba nawet w nocy) padał śnieg. Ale teraz nie ma już po nim nawet śladu. A marzyły mi się takie bielutkie święta... Może jeszcze jest na nie szansa, ale znając Polskę i naszą "złotą" przeciągającą się jesień będzie problem. W końcu wychwyciłam jakieś fajne fotki (ale tylko dwie bo jestem leniwcem). Kocyk by moja mama.
A w tej chwili, z racji niesprzyjającej pogody i nudy która idzie z nią za rękę Staram się zrobić, hmmm... cóż, małą metamorfozę Margo. Nie ma to nic wspólnego z makeupem. Boję się jakby się skończył taki custom w moim wykonaniu. Nie, to raczej coś takiego co nie skończy się zepsuciem lalki.
Trzymajta się c:
28 listopada 2013
23 listopada 2013
New clothes plans...
![]() |
źródło: weheartit.com |
I żeby wam się endorfiny podniosły macie Bryłkę:
18 listopada 2013
15 listopada 2013
14 listopada 2013
Carpe Diem
Dzisiaj byliśmy z klasą "w kinie". Czyli idziemy do CKiS (centrum kultury i sztuki dla nieuświadomionych) i najpierw nam opowiadają jak powstaje film, a potem puszczają jakieś gunwa sprzed 5 lat "-_- Szkoła jest najbardziej dobijającą instytucją.
A tak wgl, to nie wiem czy nową zakładkę zauważyliście. Chciałabym zacząć współpracę z kilkoma blogami. Jak ktoś zainteresowany to klikać. Jak na razie współpracuję tylko z blogiem nadii.

A tak wgl, to nie wiem czy nową zakładkę zauważyliście. Chciałabym zacząć współpracę z kilkoma blogami. Jak ktoś zainteresowany to klikać. Jak na razie współpracuję tylko z blogiem nadii.
I drugi >>klik<<. To blog dżejk jakby cu.
Jak na razie żegnam, ale już teraz zapowiadam sesję. Trzymać się w tej szkole;)
8 listopada 2013
Zakurzone krzesło i biała farba
Tutaj zdjęcie przed umyciem. Nie widać dokłądnie jak bardzo krzesełko było zabrudzone.
I klej o który tyle się wam już nagadałam.
Szorowanko. Kiedy krzesełko było wilgotne udało mi się też oderwać klej.
Kiedy siedzisko wyschło w niektórych miejscach przetarłam białą farbą żeby wyglądało bardziej rustykalnie. Następnie trzeba było przetrzeć papierem ściernym dla bardziej naturalnego efektu.
No i tak to wyszło. Zdjęcia mi się nie podobają- są szare i smutne, bo i za oknem jest obrzydliwa pogoda. Miałam poczekać z ich zrobieniem, ale po kilku dniach bezczynności uznałam że ilość słońca na dworze i tak się za bardzo nie poprawi.
Mam nadzieję że zauważyliście książeczkę Margo. To też made by ja, bo jak na razie nic nie kupuję. No bo w końcu chciałoby się obitsu, drugą lalkę itp. Literaturę to już jej mogę sama zafundować :P
No i proszę was o komentarze. Pod ostatnim postem było ich sporo (przynajmniej jak na moje blogowe standardy), mam nadzieję że tutaj będzie jeszcze więcej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)