12 września 2013

Zanim wyjechaliśmy z Redmont, Lady Pauline wzięła mnie na stronę i... rozmawialiśmy przez chwilę o tobie.
Brew Halta uniosła się do góry.
- I co mianowicie usłyszałeś od niej na mój temat?
- No... - Will poruszył się niespokojnie. Teraz żałował, że nie ugryzł się w język. - Prosiła, żebym... No, żebym się tobą opiekował.
Halt skinął kilka razy głową, przetrawiając informację, nim odezwał się znów:
- Wzruszające, że pokłada w tobie taką wiarę - umilkł, po czym dodał: - A we mnie tak niewielką.
Will zyskał już całkowitą pewność, że najlepiej będzie, jeśli na dobre się zamknie. Jednak Halt nie zamierzał porzucić tematu.
- Jak się domyślam, owemu poleceniu pewnie towarzyszyło stwierdzenie w rodzaju „Nie jest już taki młody, jak mu się zdaje”?
Will wahał się o chwilę zbyt długo.
- Nie. Oczywiście, że nie. Skądże.
Halt obruszył się:
- Czy ona uważa mnie za zgrzybiałego starca?
Jednak mimo woli, gdy pomyślał o swej pięknej, smukłej żonie, uśmiechnął się ciepło.





   
                                                                                        Zwiadowcy, John Flanagan
 
To właśnie jest TA oryginalna lady Pauline, moja ulubiona postać z mojej ulubionej książki. Nie wiem czemu tak ją lubię, jest zabawna i w ogóle taka jakaś... No nie da się jej nie lubić! Jest kurierką, jej mąż to Halt a Will który pojawia się w tekście to uczeń Halta, oboje są Zwiadowcami. Dość chaotycznie to opowiedziałam:/ No ale chyba coś zrozumiałyście. Części jest jak na razie 11, ale 9 października jest polska premiera 12 części, którą już oczywiście mam zamówioną w przedpremierze. No, to na tyle, jeszcze stylka z glanami.

1 komentarz:

  1. Czytasz "Zwiadowców" ?
    To fajna książka, przyznaje :3
    Zapraszam do siebie : http://zaczytana-patrycja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń